czwartek, 5 stycznia 2012

Być jak Cherry

Zaprosili mnie na spotkania rekrutacyjne, moje CV zostało pozytywnie rozpatrzone ;)

Pierwszy raz od początku roku akademickiego pan ćwiczeniowiec z mikroekonomii coś wytłumaczył i wreszcie zrozumiałam o co chodzi (niestety, to były nasze ostatnie ćwiczenia przed sesją, a reszta materiału, który był wcześniej leży i kwiczy). Smutne jest to, że nauczyciele uczący nie mają do tego powołania i tylko odpychają od zrozumienia tematu, bądź nauki, nawet nie umieją zachować porządku w czasie zajęć.

Myślałam, o czym by tu dzisiaj napisać. O dietach? Jestem bardzo dobra w ich układaniu (chciałam iść nawet na dietetykę, no ale moja mama..), różne fajne dietki opisze potem. A może opowiem o  różnych filmach i serialach godnych obejrzenia, które widziałam lub mam zamiar zobaczyć? Chyba kiedy indziej, bo zachęcona tymi propozycjami oderwę się od nauki i je sobie włączę, a potem będę narzekać, że coś musiałam zrobić "na wczoraj". Ach, jak ja kocham te pożeracze czasu :)


Opiszę krótko dziennikarkę, którą odkryłam jakiś czas temu. Robi świetne reportaże o kobietach w różnych sytuacjach itd. Jest na prawdę fajną osobą, sympatyczną, odważną, empatyczną i otwartą na ludzi. Chciałabym mieć taki charakter i życie podobne jak ona ma. Trzeźwo patrzy na świat i cieszy się małymi rzeczami. Nie przejmuję się niepowodzeniami, a z popełnionych przez siebie błędów i trudnych sytuacji potrafi wyciągnąć coś pozytywnego. Tutaj link do jej oficjalnego bloga : http://cherryhealey.com/







Czytałam ostatnio artykuł o tym, jak na Ukrainie przed EURO masowo zabija się psy. Nie będę przedstawiać swojego zdania na ten temat, bo mam nadzieję, że większość dobrych ludzi myśli tak samo. W związku z tym przypomniało mi się, jak chciałam zostać wolontariuszką w schronisku dla zwierząt. Kocham je i boli mnie to, jak patrze, kiedy ludzie robią im krzywdę, w jakiś sposób chciałam im pomóc. Moja mama oczywiście wybiła mi z głowy ten pomysł, ale chęć niesienia pomocy wróciła. Postaram się po sesji iść i się dowiedzieć, gdzie i jak można przyjść na ratunek. Nawet przez wychodzenie na spacer, głaskanie sprawia się przyjemność zwierzętom. Nie mogę zrozumieć, pojąć postępowania tych zwyrodnialców, którzy je maltretują ;(







Miłe wspomnienia: ;)

2 komentarze:

  1. Nie rozumiem, dlaczego zabijają psy?! Pomijając fakt, że to nieludzkie, co chcą przez to osiągnąć? Nie rozumiem, ale to złe.
    Ja chciałam zostać wolontariuszem w szpitalu, czytać bajki i bawić się z dziećmi. Moja mama odwiodła mnie od tego pomysłu- ludzie umierają, niełatwo się z tym zgodzić. Myślę teraz o tym, że mimo to warto powalczyć o ich uśmiech. Tylko czasu brak, szkoła, nauka, powroty i dojazdy..
    Śliczna piosenka:)

    OdpowiedzUsuń